Reżyseria: Amir Escandari
Produkcja: Finlandia/Dania/Szwecja, 2014
Czas trwania: 93 min.
Wyobraź sobie miejsce na Ziemi, w którym biedni i zapomniani przez świat ludzie nie mają szansy na jakikolwiek protest i zmianę w życiu, a śmierć i przemoc są wszechobecne. Przejmujące poczucie beznadziei staje się normą, a brak perspektyw oczywistością. Rządzą tu narkotykowe gangi, a dzieciństwo trwa zazwyczaj bardzo krótko. Dla wielu to dom, a dla innych – fawela Sabão na obrzeżach São Paulo. To między innymi tutaj rozwinął się Pixação – specyficzny anarchistyczny model graffiti, którego twórcy zdobią ściany lub puste budynki charakterystycznymi rysunkami, wykonywanymi sprayem w skomplikowanych warunkach, nierzadko przy pomocy niebezpiecznej wspinaczki, na dużych wysokościach lub w trudno dostępnych miejscach. Film portretuje czterech młodych przedstawicieli tego ruchu: Djana, Williama, Ricardo i Biscoito. Wszyscy pochodzą ze slumsów w São Paulo, ale łączy ich jeden cel: wykorzystują graffiti do wyrażania siebie, jako formę protestu i jawnej krytyki społeczeństwa. Nazywają siebie Pixadores, czyli żołnierzami, którzy mają misję, chcą zostawić po sobie ślad i dokonać zmian w otaczającej rzeczywistości. Ryzykują życie, wspinając się na najwyższe budynki w okolicy lub skacząc po szybko mknących pociągach. Zawsze ubrani na czarno, zawsze z zasłoniętymi twarzami. Gdy czują, że śmierć jest na wyciągnięcie ręki, ich wszystkie zmartwienia na moment znikają. Pozbawieni nadziei na lepsze jutro tworzą graffiti po to, aby choć na chwilę zapomnieć o teraźniejszości, a przede wszystkim zawalczyć o siebie i wyrazić swój bunt i gniew. To dla nich rodzaj walki o przetrwanie, a także broni, która pozwala przełożyć negatywne myśli i emocje na obrazy. Film ukazuje, jak naprawdę wygląda życie tych czterech zbuntowanych młodych ludzi. Obserwujemy ich w pracy, w ich domach w faweli, a także w nocy na ulicach, gdy wspinają się na budynki lub skaczą po dachach rozpędzonych pociągów. Poznajemy ich rysunki i idee, jakie się za nimi kryją. Widzimy też kulisy skandalu z ich udziałem, który miał miejsce na Biennale Sztuki w Berlinie – ówczesny kurator zaprosił ich do współpracy, która zakończyła się wielka awanturą. Czy ci młodzi ludzie to rzeczywiście prawdziwi artyści, czy raczej zwykli zbuntowani anarchiści, a może kryminaliści, jak określają ich niektóre media w Brazylii?